Sześć funkcji kościoła

Dlaczego spotykamy się co tydzień na nabożeństwa i instrukcje? Czy nie moglibyśmy modlić się w domu ze znacznie mniejszym wysiłkiem, czytać Biblię i słuchać kazania w radiu?

W pierwszym wieku ludzie spotykali się co tydzień, aby usłyszeć Pismo Święte - ale dziś możemy czytać nasze własne egzemplarze Biblii. Więc dlaczego nie zostać w domu i czytać tylko Biblię? Z pewnością byłoby łatwiej - i taniej. Dzięki nowoczesnej technologii, każdego tygodnia na świecie, każdego tygodnia możesz słuchać najlepszych kaznodziejów na świecie! Albo możemy mieć wybór wyborów i po prostu słuchać kazań, które nas dotyczą lub tematów, które lubimy. Czy to nie byłoby cudowne?

Cóż, właściwie nie. Uważam, że chrześcijanie pozostający w domu tracą wiele ważnych aspektów Kościoła. Mam nadzieję, że omówię je w tym artykule, zarówno po to, by zachęcić wiernych gości do pogłębiania wiedzy z naszych zebrań, jak i innych do uczęszczania na cotygodniowe nabożeństwa. Aby zrozumieć, dlaczego spotykamy się co tydzień, warto zadać sobie pytanie: „Dlaczego Bóg stworzył kościół?” Jaki jest jego cel? Kiedy dowiadujemy się o funkcjach Kościoła, możemy zobaczyć, jak nasze cotygodniowe spotkania służą różnym celom, jakich Bóg pragnie dla Swoich dzieci.

Widzicie, przykazania Boże nie są arbitralne tylko po to, by sprawdzić, czy skaczemy, kiedy On mówi skakać. Nie, jego przykazania są dla naszego dobra. Oczywiście, jeśli jesteśmy młodymi chrześcijanami, możemy nie rozumieć, dlaczego nakazuje On pewne rzeczy i musimy być posłuszni, zanim wszyscy zrozumiemy powody. Po prostu ufamy Bogu, że On wie najlepiej i robimy to, co mówi. Tak więc młody chrześcijanin może chodzić do kościoła tylko dlatego, że od chrześcijan po prostu się tego oczekuje. Młody chrześcijanin może uczestniczyć w nabożeństwie tylko dlatego, że jest w Liście do Hebrajczyków 10,25 mówi: „Nie opuszczajmy naszych spotkań…” Jak dotąd, jest dobrze. Kiedy jednak dojrzewamy w wierze, powinniśmy dojść do głębszego zrozumienia, dlaczego Bóg nakazuje zgromadzać się swemu ludowi.

Wiele ofert

Rozważając ten temat, zacznijmy od zwrócenia uwagi, że List do Hebrajczyków nie jest jedyną księgą, w której chrześcijanom nakazuje się gromadzić. „Miłujcie się wzajemnie” – mówi Jezus do swoich uczniów (Jan 13,34). Kiedy Jezus mówi „jedni drugich”, nie odnosi się do naszego obowiązku kochania wszystkich ludzi. Odnosi się raczej do potrzeby kochania przez uczniów innych uczniów – musi to być miłość wzajemna. I ta miłość jest znakiem rozpoznawczym uczniów Jezusa (w. 35).

Wzajemna miłość nie wyraża się w przypadkowych spotkaniach w sklepie spożywczym i na imprezach sportowych. Polecenie Jezusa wymaga, aby jego uczniowie spotykali się regularnie. Chrześcijanie powinni regularnie mieć społeczność z innymi chrześcijanami. „Czyńmy dobrze wszystkim, ale przede wszystkim tym, którzy podzielają wiarę” — pisze Paweł (Galacjan 6,10). Aby przestrzegać tego przykazania, musimy wiedzieć, kim są nasi współwyznawcy. Musimy ich zobaczyć i zobaczyć ich potrzeby.

„Służcie sobie nawzajem” — napisał Paweł do kościoła w Galacji (Galacjan 5,13). Chociaż powinniśmy w jakiś sposób służyć niewierzącym, Paweł nie używa tego wersetu, aby nam to powiedzieć. W tym wersecie nie nakazuje nam służyć światu ani nie nakazuje światu służyć nam. Raczej nakazuje wzajemną służbę wśród tych, którzy naśladują Chrystusa. „Jeden drugiego brzemiona noście, a wypełnicie prawo Chrystusowe” (Galacjan 6,2). Paweł rozmawia z ludźmi, którzy chcą być posłuszni Jezusowi Chrystusowi, mówi im o odpowiedzialności, jaką mają wobec innych wierzących. Ale jak możemy pomagać sobie nawzajem w dźwiganiu ciężarów, jeśli nie wiemy, czym one są – i jak możemy je poznać, jeśli nie spotykamy się regularnie.

„Ale jeśli chodzimy w światłości… społeczność mamy jedni z drugimi” — napisał Jan (1. Johannes 1,7). Jan mówi o ludziach chodzących w świetle. Mówi o duchowej społeczności, a nie o przypadkowych znajomościach z niewierzącymi. Gdy chodzimy w światłości, szukamy innych wierzących, z którymi moglibyśmy mieć społeczność. Podobnie Paweł napisał: „Przyjmujcie jedni drugich” (Rz 1 Kor5,7). „Bądźcie dla siebie uprzejmi i uprzejmi, przebaczając sobie nawzajem” (Efezjan 4,35). Chrześcijanie ponoszą za siebie szczególną odpowiedzialność.

W całym Nowym Testamencie czytamy, że pierwsi chrześcijanie gromadzili się, aby wspólnie oddawać cześć Bogu, wspólnie uczyć się, dzielić ze sobą życie (np. w Dziejach Apostolskich 2,41-47). Gdziekolwiek Paweł poszedł, zakładał kościoły zamiast zostawiać rozproszonych wierzących. Pragnęli dzielić się ze sobą swoją wiarą i gorliwością. To jest biblijny wzór.

Ale dzisiaj ludzie narzekają, że w ogóle nic nie biorą z kazania. To może być prawda, ale tak naprawdę nie jest to wymówka, by nie przychodzić na spotkania. Tacy ludzie muszą zmienić swoją perspektywę z „brania” na „dawanie”. Idziemy do kościoła nie tylko po to, aby brać, ale także po to, by dawać – wielbić Boga całym sercem i służyć innym członkom zboru.

Jak możemy sobie wzajemnie służyć w usługach? Ucząc dzieci, pomagając w czyszczeniu budynku, śpiewając piosenki i grając specjalną muzykę, zakładając krzesła, witając ludzi itd. Tworzymy atmosferę, w której inni mogą wziąć część kazania. Mamy społeczność i znajdujemy trudności, o które się modlimy i rzeczy, które możemy zrobić, aby pomóc innym w ciągu tygodnia. Jeśli nie zdobędziesz niczego z kazań, przynajmniej uczęszczaj na nabożeństwo, aby dać innym.

Paweł napisał: „Pocieszajcie się więc jedni drugich i budujcie jedni drugich” (2. Tesaloniczan 4,18). „Pobudzajmy jedni drugich do miłości i dobrych uczynków” (Hbr 10,24). Jest to dokładny powód podany w kontekście przykazania dotyczącego regularnych zebrań w Liście do Hebrajczyków 10,25 był wręczony. Powinniśmy zachęcać innych do bycia źródłem pozytywnych słów, cokolwiek jest prawdziwe, co jest kochane i ma dobrą reputację.

Weź przykład Jezusa. Regularnie odwiedzał synagogę i regularnie słuchał czytań z pism świętych, które nie przyczyniały się do jego zrozumienia, ale i tak chodził do kultu. Może to było nudne dla wykształconego mężczyzny takiego jak Paul, ale to go nie powstrzymało.

Obowiązek i pragnienie

Ludzie, którzy wierzą, że Jezus ocalił ich od wiecznej śmierci, powinni naprawdę to kochać. Chętnie spotykają się z innymi, aby chwalić swojego Zbawiciela. Oczywiście czasami mamy złe dni i tak naprawdę nie chcemy chodzić do kościoła. Ale nawet jeśli w tej chwili nie jest to naszym życzeniem, jest to nadal nasz obowiązek. Nie możemy po prostu przejść przez życie i robić tylko to, czego chcemy, a nie gdy idziemy za Jezusem jako naszym Panem. Nie starał się wypełniać własnej woli, ale wolę Ojca. To czasami jest punkt, który sprowadza się do nas. Jeśli wszystko inne zawiedzie, jak mówi stare powiedzenie, przeczytaj instrukcję. A instrukcje mówią nam, abyśmy byli obecni na usługach.

Ale dlaczego? Po co jest kościół? Kościół ma wiele funkcji. Możesz podzielić je na trzy kategorie - w górę, do wewnątrz i na zewnątrz. Ten plan organizacyjny, jak każdy plan, ma zarówno zalety, jak i ograniczenia. Jest prosty i prostota jest dobra.

Ale nie pokazuje to, że nasz związek w górę ma zarówno prywatny, jak i publiczny wyraz. Obejmuje to fakt, że nasze relacje w Kościele nie są dokładnie takie same dla wszystkich w Kościele. Nie pokazuje, że służba jest wykonywana zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie, zarówno w kościele, jak i na zewnątrz w społeczności i sąsiedztwie.

Aby podkreślić dodatkowe aspekty pracy Kościoła, niektórzy chrześcijanie zastosowali cztero- lub pięciokrotny plan. W tym artykule użyję sześciu kategorii.

uwielbienie

Nasza relacja z Bogiem jest zarówno prywatna, jak i publiczna, i potrzebujemy obu. Zacznijmy od naszej publicznej relacji z Bogiem – od uwielbienia. Oczywiście możliwe jest oddawanie czci Bogu, gdy jesteśmy sami, ale w większości przypadków termin uwielbienie wskazuje na coś, co robimy publicznie. Angielskie słowo „wielbienie” jest powiązane ze słowem „wart”. Potwierdzamy wartość Boga, kiedy Go czcimy.

Ta afirmacja wartości jest wyrażana zarówno prywatnie, w naszych modlitwach, jak i publicznie w słowach i pieśniach uwielbienia. w 1. Piotr 2,9 mówi, że jesteśmy wezwani do głoszenia chwały Bożej. Sugeruje to publiczne oświadczenie. Zarówno Stary, jak i Nowy Testament ukazują, jak lud Boży wspólnie, jako wspólnota, czci Boga.

Biblijny model w Starym i Nowym Testamencie pokazuje, że pieśni są często częścią kultu. Piosenki wyrażają niektóre emocje, które mamy dla Boga. Piosenki mogą wyrażać strach, wiarę, miłość, radość, pewność siebie, podziw i szeroki zakres innych emocji, które mamy w naszej relacji z Bogiem.

Oczywiście nie wszyscy w kościele mają te same emocje w tym samym czasie, ale mimo to śpiewamy razem. Niektórzy członkowie wyrażali te same emocje inaczej, różnymi piosenkami i na różne sposoby. Wciąż śpiewamy razem. „Pocieszajcie się wzajemnie psalmami, hymnami i pieśniami pełnymi ducha” (Efezjan 5,19). Aby to zrobić, musimy się spotkać!

Muzyka powinna być wyrazem jedności - ale często jest powodem do niezgody. Różne kultury i różne grupy wyrażają pochwałę Boga na różne sposoby. W prawie każdej gminie reprezentowane są różne kultury. Niektórzy członkowie chcą nauczyć się nowych piosenek; niektórzy chcą używać starych piosenek. Wygląda na to, że Bóg lubi oba. Lubi tysiącletnie psalmy; Lubi też nowe piosenki. Warto również zauważyć, że niektóre ze starych piosenek - psalmy - nakazują nowe piosenki:

„Radujcie się w Panu, sprawiedliwi; niech pobożni go chwalą słusznie. Dziękujcie Panu na harfach; śpiewajcie mu na psałterium o dziesięciu strunach! zaśpiewaj mu nową pieśń; pięknie grajcie na strunach, radośnie brzmiąc!” (Psalm 33,13).

W naszej muzyce musimy wziąć pod uwagę potrzeby tych, którzy mogą odwiedzić nasz kościół po raz pierwszy. Potrzebujemy muzyki, którą uznają za znaczącą, muzyki, która wyraża radość, tak aby rozumieli ją jako radosną. Śpiewanie tylko tych piosenek, które lubimy, pozwala nam zrozumieć, że bardziej zależy nam na naszym własnym samopoczuciu niż na innych ludziach.

Nie możemy czekać, aż nowi ludzie wezmą udział w nabożeństwie, zanim zaczniemy uczyć się niektórych współczesnych piosenek. Musimy się tego nauczyć teraz, abyśmy mogli śpiewać w znaczący sposób. Ale muzyka to tylko jeden z aspektów naszego kultu. Kult obejmuje nie tylko wyrażanie naszych emocji. Nasza relacja z Bogiem obejmuje również nasz umysł, nasze procesy myślowe. Część naszej wymiany z Bogiem odbywa się w formie modlitwy. Jako zgromadzeni ludzie Boga, rozmawiamy z Bogiem. Chwalimy go nie tylko poezją i pieśniami, ale także zwykłymi słowami i zwykłym językiem. I to jest biblijny przykład, że modlimy się razem i indywidualnie.

Bóg jest nie tylko miłością, ale także prawdą. Jest emocjonalny i faktyczny element. Potrzebujemy więc prawdy w naszym uwielbieniu i znajdujemy prawdę w słowie Bożym. Biblia jest naszym ostatecznym autorytetem, podstawą wszystkiego, co robimy. Kazania muszą opierać się na tym autorytecie. Nawet nasze piosenki powinny odzwierciedlać prawdę.

Ale prawda nie jest mglistym pomysłem, o którym możemy mówić bez emocji. Boża prawda dotyczy naszego życia i naszych serc. Żąda odpowiedzi od nas. Wymaga całego naszego serca, umysłu, duszy i siły. Dlatego kazania muszą być istotne dla życia. Kazania powinny przekazywać koncepcje, które wpływają na nasze życie i jak myślimy i działamy w domu iw pracy w niedziele, poniedziałki, wtorki i tak dalej.

Kazania muszą być prawdziwe i oparte na Piśmie Świętym. Kazania muszą być praktyczne, aby odwoływać się do prawdziwego życia. Kazania też muszą być sentymentalne i wywoływać szczerą reakcję we właściwy sposób. Nasze uwielbienie oznacza również, że słuchamy słowa Bożego i odpowiadamy pokutą za nasze grzechy i radość z powodu zbawienia, które On nam daje.

Możemy słuchać kazań w domu, albo przez MC / CD, albo przez radio. Jest wiele dobrych kazań. Ale to nie jest pełne doświadczenie, jakie oferuje wizyta w uwielbieniu. Jako forma kultu jest to tylko częściowe uczestnictwo. Brakuje wspólnego aspektu uwielbienia, w którym wspólnie śpiewamy pieśni uwielbienia, odpowiadając razem na słowo Boże, napominając się nawzajem, aby wprowadzić w życie prawdę w naszym życiu.

Oczywiście niektórzy z naszych członków nie mogą przyjść na nabożeństwo ze względu na stan zdrowia. Tracisz - i większość z nich wie o tym na pewno. Modlimy się za nich i wiemy też, że naszym obowiązkiem jest odwiedzanie ich, abyśmy mogli razem oddawać im cześć (James 1,27).

Chociaż chrześcijanie pozostający w domu mogą potrzebować pomocy fizycznej, często mogą służyć innym pod względem emocjonalnym i duchowym. Niemniej jednak chrześcijaństwo pozostające w domu jest wyjątkiem uzasadnionym koniecznością. Jezus nie chciał, aby Jego uczniowie, którzy byli sprawni fizycznie, robili to w ten sposób.

Duchowe dyscypliny

Czczenie jest tylko częścią naszego kultu. Słowo Boże musi wejść do naszych serc i umysłów, aby wpłynąć na wszystko, co robimy w ciągu tygodnia. Kult może zmienić jego format, ale nigdy nie powinien się kończyć. Część naszej odpowiedzi na Boga obejmuje osobistą modlitwę i studium Biblii. Doświadczenie pokazuje, że są one absolutnie niezbędne dla wzrostu. Ludzie, którzy stają się bardziej dojrzali duchowo, pragną poznać Boga w Jego Słowie. Chętnie zwracają się do niego z prośbami, dzielą się z nim swoim życiem, chodzą z nim, są świadomi jego stałej obecności w ich życiu. Nasze oddanie Bogu obejmuje nasze serce, naszego ducha, naszą duszę i naszą moc. Powinniśmy mieć pragnienie modlitwy i studiowania, ale nawet jeśli nie jest to naszym pragnieniem, nadal musimy to praktykować.

Przypomina mi to radę, którą kiedyś dał John Wesley. W tym okresie swego życia, powiedział, miał intelektualne zrozumienie chrześcijaństwa, ale nie czuł wiary w swoim sercu. Poradzono mu więc, aby głosił wiarę, dopóki nie otrzymasz wiary - a jeśli ją masz, na pewno ją głosisz! Wiedział, że ma obowiązek głosić wiarę, więc powinien wypełnić swój obowiązek. Z czasem Bóg dał mu to, czego mu brakowało. Dał mu wiarę, którą czujesz w swoim sercu. To, co wcześniej zrobił z obowiązku, zrobił teraz z pragnienia. Bóg dał mu pragnienie, którego potrzebował. Bóg uczyni to samo dla nas.

Modlitwa i studium są czasami nazywane dyscyplinami duchowymi. „Dyscyplina” może brzmieć jak kara, a może coś niewygodnego, do czego musimy się zmusić. Ale dokładne znaczenie słowa dyscyplina jest czymś, co czyni nas studentami, to znaczy uczy nas lub pomaga nam się uczyć. Przywódcy duchowi na przestrzeni wieków odkryli, że pewne czynności pomagają nam uczyć się od Boga.

Istnieje wiele praktyk, które pomagają nam chodzić z Bogiem. Wielu członków Kościoła jest zaznajomionych z modlitwą, nauką, medytacją i postem. Możesz także uczyć się od innych dyscyplin, takich jak prostota, hojność, uroczystości lub wizyta wdów i sierot. Obecność na nabożeństwach jest również dyscypliną duchową, która promuje indywidualne relacje z Bogiem. Moglibyśmy również dowiedzieć się więcej o modlitwie, studiowaniu Biblii i innych duchowych nawykach, odwiedzając małe grupy, w których widzimy innych chrześcijan praktykujących tego rodzaju kultu.

Prawdziwa wiara prowadzi do prawdziwego posłuszeństwa - nawet jeśli to posłuszeństwo nie jest przyjemne, nawet jeśli jest nudne, chociaż wymaga od nas zmiany naszego zachowania. Czcimy Go w duchu i prawdzie, w Kościele, w domu, w pracy i gdziekolwiek się udajemy. Kościół składa się z ludu Bożego, a lud Boży ma zarówno prywatne, jak i publiczne uwielbienie. Oba są niezbędnymi funkcjami kościoła.

uczniostwa

W całym Nowym Testamencie widzimy duchowych przywódców nauczających innych. Jest to część chrześcijańskiego stylu życia; jest częścią wielkiego polecenia: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody… i uczcie je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem” (Mt 28,1920). Każdy musi być albo uczniem, albo nauczycielem, a przez większość czasu jesteśmy obydwoma jednocześnie. „Z całą mądrością nauczajcie i napominajcie jedni drugich” (Kol 3,16). Musimy uczyć się od siebie nawzajem, od innych chrześcijan. Kościół jest instytutem edukacyjnym.

Paweł powiedział do Tymoteusza: „A to, co usłyszałeś ode mnie w obecności wielu świadków, nakazuj wiernym ludziom, którzy są zdolni nauczać i innych” (2. Tymoteusz 2,2). Każdy chrześcijanin powinien umieć uczyć podstaw wiary, udzielić odpowiedzi odnośnie nadziei, jaką pokładamy w Chrystusie.

A co z tymi, którzy się już nauczyli? Powinni zostać nauczycielami, aby przekazywać prawdę przyszłym pokoleniom. Oczywiście wiele nauczania odbywa się za pośrednictwem pastorów. Ale Paweł nakazuje wszystkim chrześcijanom nauczanie. Małe grupy oferują możliwość. Dojrzali chrześcijanie mogą nauczać zarówno w Słowie, jak iw ich przykładzie. Mogą powiedzieć innym, jak Chrystus im pomógł. Jeśli ich wiara jest słaba, mogą szukać zachęty u innych. Jeśli ich wiara jest silna, mogą próbować pomóc słabym.

Niedobrze, że człowiek jest sam; nie jest też dobrze, aby chrześcijanin był sam. „Więc lepiej we dwójkę niż w pojedynkę; bo mają dobrą zapłatę za swój trud. Jeśli któryś z nich upadnie, jego towarzysz pomoże mu się podnieść. Biada temu, kto jest sam, gdy upada! Wtedy nie ma nikogo, kto mógłby mu pomóc. Nawet gdy dwoje leży razem, ogrzewają się nawzajem; jak można się ogrzać? Jeden może zostać pokonany, ale dwóch może się oprzeć, a potrójny sznur niełatwo się zerwie” (Kazn 4,9-12).

Możemy pomagać sobie nawzajem w rozwoju, pracując razem. Bycie uczniem jest często procesem dwukierunkowym, jeden członek pomaga drugiemu członkowi. Ale niektóre uczniostwo płynie bardziej zdecydowanie i ma wyraźniejszy kierunek. Bóg wyznaczył niektórych w swoim Kościele, aby właśnie to czynili: „I ustanowił niektórych apostołami, niektórych prorokami, niektórych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami, aby święci byli przygotowani do dzieła służby . Ma to na celu budowanie Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, człowieka doskonałego, będącego pełną miarą pełni w Chrystusie” (Efezjan 4,11-13).

Bóg zapewnia przywódcom, których rolą jest przygotowanie innych do ról. Rezultatem jest wzrost, dojrzałość i jedność, jeśli pozwolimy, aby proces przebiegał zgodnie z zamiarem Boga. Niektóre chrześcijańskie wzrosty i uczenie się pochodzą od rówieśników; Niektóre pochodzą od ludzi, którzy mają specyficzne zadanie w Kościele nauczania i życia chrześcijańskiego. Ludzie, którzy izolują, tęsknią za tym aspektem wiary.

Jako kościół interesowaliśmy się nauką. Naszą troską było poznanie prawdy o tak wielu tematach, jak to możliwe. Chcieliśmy studiować Biblię. Cóż, wydaje się, że coś z tego zapału zostało utracone. Być może jest to nieunikniony skutek zmian doktrynalnych. Ale musimy odzyskać miłość do nauki, którą kiedyś mieliśmy.

Mamy wiele do nauczenia - i wiele do zastosowania. Lokalne kościoły muszą oferować grupy do studiowania Biblii, zajęcia dla nowych wierzących, lekcje ewangelizacji itp. Musimy zachęcać świeckich ludzi, zwalniając ich, szkoląc, dając im narzędzia, dając im kontrolę i unikając ich!

Gemeinschaft

Wspólnota jest wyraźnie wzajemną relacją między chrześcijanami. Wszyscy musimy dawać i otrzymywać społeczność. Wszyscy musimy dawać i otrzymywać miłość. Nasze cotygodniowe spotkania pokazują, że społeczność jest dla nas ważna, zarówno historycznie, jak iw tej chwili. Społeczność oznacza znacznie więcej niż rozmawianie ze sobą o sporcie, plotkach i wiadomościach. Oznacza dzielenie życia, dzielenie się uczuciami, obarczanie wzajemnymi ciężarami, wzajemne zachęcanie się i pomaganie potrzebującym.

Większość ludzi zakłada maskę, aby ukryć swoje potrzeby przed innymi. Jeśli naprawdę chcemy sobie nawzajem pomóc, musimy podejść na tyle bliżej, by spojrzeć za maskę. A to oznacza, że ​​musimy trochę porzucić własną maskę, aby inni mogli zobaczyć nasze potrzeby. Małe grupy są do tego dobrym miejscem. Trochę lepiej poznajemy ludzi i czujemy się z nimi bezpieczniej. Często są silni tam, gdzie my jesteśmy słabi, a my jesteśmy silni tam, gdzie oni są słabi. W ten sposób oboje stajemy się silniejsi, wspierając się nawzajem. Nawet apostoł Paweł, choć wielki w wierze, czuł, że został wzmocniony w wierze przez innych chrześcijan (Rzymian 1,12).

W dawnych czasach ludzie nie poruszali się tak często. Społeczności, w których ludzie znali się, stały się łatwiejsze. Ale w dzisiejszych społeczeństwach przemysłowych ludzie często nie znają swoich sąsiadów. Ludzie są często oddzieleni od swoich rodzin i przyjaciół. Ludzie zawsze noszą maski, nigdy nie czują się wystarczająco bezpiecznie, aby ludzie wiedzieli, kim naprawdę są.

Wcześniejsze kościoły nie musiały podkreślać małych grup - tworzyły się same. Powodem, dla którego musimy je dzisiaj podkreślić, jest to, że społeczeństwo tak bardzo się zmieniło. Aby naprawdę budować więzi międzyludzkie, które powinny być częścią kościołów chrześcijańskich, musimy iść okrężnymi drogami, aby tworzyć chrześcijańskie przyjaźnie / środowiska studenckie / modlitewne.

Tak, zajmie to trochę czasu. Realizacja naszych chrześcijańskich obowiązków wymaga naprawdę czasu. Służenie innym wymaga czasu. Potrzeba czasu, aby dowiedzieć się, jakich usług potrzebują. Ale kiedy akceptujemy Jezusa jako naszego Pana, nasz czas nie jest naszym czasem. Jezus Chrystus stawia wymagania wobec naszego życia. Domaga się całkowitego poświęcenia, a nie udawanego chrześcijaństwa.

usługa

Tutaj, kiedy wymieniam „służbę” jako oddzielną kategorię, kładę nacisk na służbę fizyczną, a nie na nauczanie. Nauczyciel to także ten, kto umywa nogi, osoba, która pokazuje sens chrześcijaństwa, czyniąc to, co zrobiłby Jezus. Jezus troszczył się o potrzeby fizyczne, takie jak jedzenie i zdrowie. Fizycznie oddał za nas życie. Wczesny kościół udzielał pomocy fizycznej, dzieląc się majątkiem z potrzebującymi, zbierając ofiary dla głodnych.

Paweł mówi nam, że posługa powinna być wykonywana w kościele. „Dopóki więc mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim, a przede wszystkim wierzącym” (Galacjan 6,10). Części tego aspektu chrześcijaństwa brakuje ludziom, którzy izolują się od innych wierzących. Pojęcie darów duchowych jest tutaj bardzo ważne. Bóg umieścił każdego z nas w jednym ciele „dla dobra wszystkich” (1. List do Koryntian 12,7). Każdy z nas ma dary, które mogą pomóc innym.

Jakie masz duchowe dary? Możesz to sprawdzić, aby dowiedzieć się, ale większość testów naprawdę opiera się na twoim doświadczeniu. Co zrobiłeś w przeszłości, która była udana? Jak myślisz, co są dobre w opinii innych? Jak pomogliście innym w przeszłości? Najlepszym sprawdzianem darów duchowych jest służba w społeczności chrześcijańskiej. Wypróbuj różne role Kościoła i pytaj innych, co robisz najlepiej. Zarejestruj się dobrowolnie. Każdy członek powinien mieć co najmniej jedną rolę w kościele. Po raz kolejny małe grupy są doskonałą okazją do wzajemnej obsługi. Oferują wiele możliwości pracy i wiele możliwości otrzymywania informacji zwrotnych, co robisz dobrze i co lubisz.

Wspólnota chrześcijańska służy także światu wokół nas, nie tylko w Słowie, ale także w czynach, które towarzyszą tym słowom. Bóg nie tylko mówił - on też działał. Dzieje mogą pokazać, że miłość Boża działa w naszych sercach, pomagając ubogim, pocieszając zniechęconych, pomagając ofiarom odnaleźć sens w ich życiu. To ci, którzy potrzebują praktycznej pomocy, często reagują na przesłanie ewangelii.

Fizyczna służba może być w pewien sposób postrzegana jako wspieranie ewangelii. Można go postrzegać jako sposób wspierania ewangelizacji. Ale wiele usług powinno być wykonywanych bez warunków, bez próby odzyskania czegoś. Służymy po prostu dlatego, że Bóg dał nam pewne możliwości i otworzył nasze oczy, aby rozpoznać potrzebę. Jezus nakarmił i uzdrowił wielu ludzi, nie wzywając ich natychmiast, aby stali się Jego uczniami. Zrobił to, ponieważ trzeba było to zrobić, i zobaczył nagły wypadek, który mógł złagodzić.

ewangelizacja

„Idźcie w świat i głoście ewangelię” – nakazuje nam Jezus. Szczerze mówiąc, mamy wiele do zrobienia w tej dziedzinie. Jesteśmy zbyt przyzwyczajeni do zachowywania naszych przekonań dla siebie. Oczywiście ludzie nie mogą się nawrócić, jeśli Ojciec ich nie powołuje, ale fakt ten nie oznacza, że ​​nie powinniśmy głosić ewangelii!

Aby być skutecznymi szafarzami orędzia ewangelicznego, potrzebujemy zmiany kulturowej w Kościele. Nie możemy być zadowoleni, pozwalając innym robić to. Nie możemy być zadowoleni z zatrudniania ludzi do robienia tego w radiu lub w magazynie. Te rodzaje ewangelizacji nie są złe, ale nie wystarczą.

Ewangelizacja potrzebuje osobistej twarzy. Kiedy Bóg chciał wysłać wiadomość do ludzi, użył do tego ludzi. Posłał swego własnego syna, Boga w ciele, aby głosił. Dziś posyła swoje dzieci, ludzi, w których żyje Duch Święty, aby głosili poselstwo i nadawali mu właściwą formę w każdej kulturze.

Musimy być aktywni, chętni i chętni do dzielenia się wiarą. Potrzebujemy entuzjazmu dla ewangelii, entuzjazmu, który daje naszym sąsiadom przynajmniej coś z chrześcijaństwa. (Czy oni w ogóle wiedzą, że jesteśmy chrześcijanami? Czy czujemy, że jesteśmy szczęśliwi, że jesteśmy chrześcijanami?) Pod tym względem wzrastamy i doskonalimy się, ale potrzebujemy większego wzrostu.

Zachęcam wszystkich do zastanowienia się nad tym, jak każdy z nas może być chrześcijańskim świadkiem tych, którzy są wokół nas. Zachęcam każdego członka do przestrzegania przykazania, aby być gotowym do udzielenia odpowiedzi. Zachęcam każdego członka do przeczytania o ewangelizacji i do zastosowania tego, co przeczytali. Wszyscy możemy uczyć się razem i zachęcać się do dobrych uczynków. Małe grupy mogą oferować szkolenia ewangelizacyjne, a małe grupy często mogą same realizować projekty ewangelizacyjne.

W niektórych przypadkach członkowie mogą uczyć się szybciej niż ich pastorzy. W porządku. Następnie pastor może się uczyć od członka. Bóg dał im różne dary duchowe. Dla niektórych naszych członków dał dar ewangelizacji, który należy obudzić i prowadzić. Jeśli pastor tej osoby nie może zapewnić niezbędnych środków dla tej formy ewangelizacji, pastor powinien przynajmniej zachęcić tę osobę do uczenia się i być przykładem dla innych oraz do prowadzenia ewangelizacji, aby cały kościół mógł się rozwijać. W tym sześcioczęściowym planie pracy Kościoła uważam, że należy podkreślić ewangelizację i podkreślić ten aspekt.

Joseph Tkach


pdfSześć funkcji kościoła