Zmartwychwstanie i powrót Jezusa Chrystusa

228 Zmartwychwstanie i powrót Jezusa Chrystusa

W Dziejach Apostolskich 1,9 Powiedziano nam: „A gdy to powiedział, uniósł się w oczach i obłok zabrał go sprzed ich oczu.” Chciałbym w tym miejscu zadać proste pytanie: Dlaczego? Dlaczego Jezus został zabrany w ten sposób? Zanim jednak do tego przejdziemy, przeczytajmy następne trzy wersety: „A gdy patrzyli, jak wstępuje do nieba, oto stanęli przy nich dwaj mężowie w białych szatach. Powiedzieli: Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i patrzycie na niebo? Ten Jezus, który został wzięty od was do nieba, przyjdzie ponownie, tak jak widzieliście Go idącego do nieba. Wrócili więc do Jerozolimy z góry, zwanej Górą Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości szabatu”.

Ten fragment opisuje dwie rzeczy: Jezus wstąpił do nieba i przyjdzie ponownie. Oba fakty są ważne dla wiary chrześcijańskiej i dlatego są zakotwiczone na przykład w Symbolu Apostolskim. Po pierwsze, Jezus poszedł do nieba. Dzień Wniebowstąpienia obchodzony jest każdego roku 40 dni po Wielkanocy, zawsze w czwartek.

Drugi punkt, który opisuje ten fragment, jest taki, że Jezus przyjdzie ponownie w ten sam sposób, w jaki wstąpił. Dlatego wierzę, że Jezus również opuścił ten świat w widoczny sposób.

Byłoby bardzo łatwo Jezusowi pozwolić swoim uczniom wiedzieć, że zobaczy się z ojcem i że przyjdzie ponownie. Potem po prostu zniknąłby, tak jak to zrobił kilka razy wcześniej. Tyle że tym razem nie zobaczy go ponownie. Nie mogę wymyślić teologicznego usprawiedliwienia dla Jezusa, który tak wyraźnie opuszcza ziemię, ale uczynił to, aby uczyć swoich uczniów, a więc i nas.

Znikając w widoczny sposób w powietrzu, Jezus dał jasno do zrozumienia, że ​​nie tylko zniknie, ale że wstąpi do nieba, aby pośredniczyć za nami po prawicy Ojca jako wieczny Arcykapłan i złożyć dobre słowo. Jak powiedział jeden z autorów: „On jest naszym przedstawicielem w niebie”. Mamy w niebie kogoś, kto rozumie, kim jesteśmy, nasze słabości i potrzeby, ponieważ są ludźmi. Nawet w niebie jest zarówno w pełni człowiekiem, jak iw pełni Bogiem.

Nawet po Wniebowstąpieniu w Biblii jest określany jako człowiek. Kiedy Paweł głosił mieszkańcom Aten na Areopagu, powiedział, że Bóg będzie sądził świat przez człowieka, którego wyznaczył i że tym człowiekiem jest Jezus Chrystus. Gdy pisał do Tymoteusza, nazwał go człowiekiem Chrystusem Jezusem. Nadal jest mężczyzną i nadal ma ciało. Jego ciało powstało z martwych i zabrało go do nieba.

Prowadzi to do pytania, gdzie jest teraz jego ciało? W jaki sposób Bóg, który jest wszechobecny, a zatem nie związany z przestrzenią, materią i czasem, również może mieć ciało, które znajduje się w określonym miejscu? Czy ciało Jezusa Chrystusa jest gdzieś we wszechświecie? Nie wiem. Nie wiem, jak Jezus pojawił się za zamkniętymi drzwiami i jak mógł wstąpić do nieba, niezależnie od grawitacji. Najwyraźniej prawa fizyczne nie dotyczą ciała Jezusa Chrystusa. Nadal jest to ciało, ale nie ma ograniczeń, które przypisalibyśmy ciału.

To wciąż nie odpowiada na pytanie, gdzie jest teraz jego ciało. Nie jest to najważniejsza rzecz, o którą musimy się martwić! Musimy wiedzieć, że Jezus jest w niebie, ale nie tam, gdzie jest niebo. O wiele ważniejsze jest dla nas poznanie następujących aspektów duchowego ciała Jezusa - sposobu, w jaki Jezus działa wśród nas tu i teraz na ziemi, czyni to poprzez Ducha Świętego.

Gdy Jezus wstąpił do nieba ze swoim ciałem, dał jasno do zrozumienia, że ​​nadal będzie człowiekiem i Bogiem. Zapewnia nas to, że jest najwyższym kapłanem, który zna nasze słabości, jak jest napisane w Liście do Hebrajczyków. Wznosząc się wyraźnie do nieba, jesteśmy ponownie pewni, że nie zniknął po prostu, ale nadal działa jako nasz najwyższy kapłan, mediator i pośrednik.

Inny powód

Moim zdaniem jest jeszcze jeden powód, dla którego Jezus w widoczny sposób nas opuścił. Powiedział swoim uczniom w Ew. Jana 16,7 co następuje: „Ale zaprawdę powiadam wam: Dobrze jest dla was, że ja odchodzę. Bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. Ale jeśli odejdę, poślę go do ciebie”.

Nie wiem dokładnie dlaczego, ale wygląda na to, że Jezus musiał wstąpić do nieba przed Pięćdziesiątnicą. Kiedy uczniowie zobaczyli, jak Jezus wstaje, otrzymali obietnicę, przyjęcie Ducha Świętego, więc nie było smutku, a przynajmniej żaden nie został opisany w Dziejach Apostolskich. Nie było smutku, że stare dobre czasy skończyły się z Jezusem z krwi i kości. Przeszłość nie była przeźroczysta, ale przyszłość w radosnym oczekiwaniu na widok. Była radość z jeszcze większych rzeczy, które Jezus ogłosił i obiecał.

Jak czytamy w księdze Dziejów Apostolskich, znajdujemy podekscytowany nastrój wśród zwolenników 120. Zebrali się, modlili i zaplanowali pracę, którą należało wykonać. Wiedząc, że mają misję, wybrali nowego apostoła, aby odbudować stanowisko Judasza Iskarioty. Wiedzieli również, że potrzebują dwunastu mężczyzn, aby reprezentowali nowego Izraela, który planował zbudować Boga. Mieli spotkanie biznesowe, ponieważ mieli interesy do zrobienia. Jezus już dał im zadanie pójścia na świat jako jego świadkowie. Musieli tylko czekać w Jerozolimie, jak im powiedział, dopóki nie zostali napełnieni mocą z góry i otrzymali obiecaną pocieszycielkę.

Wniebowzięcie Jezusa było chwilą niepewności: uczniowie czekali na następny krok, aby rozszerzyć swoją działalność, ponieważ Jezus obiecał im, że będą robić większe rzeczy z Duchem Świętym niż sam Jezus. Widoczne wstąpienie Jezus był więc obietnicą jeszcze większych rzeczy.

Jezus nazwał Ducha Świętego „innym Pocieszycielem”. Istnieją dwa słowa oznaczające „inny” w języku greckim. Jeden oznacza „coś takiego samego”, a drugi „coś innego”. Jezus użył wyrażenia „coś podobnego”. Duch Święty jest jak Jezus. Duch jest osobistą obecnością Boga, a nie tylko nadprzyrodzoną siłą.

Duch Święty żyje, uczy, mówi i podejmuje decyzje. Duch Święty jest osobą, osobą boską i częścią Boga Duch Święty jest tak podobny do Jezusa, że ​​możemy również mówić o Jezusie żyjącym w nas iw Kościele. Jezus powiedział, że pozostaje z tym, który wierzy i żyje w tym, i to jest dokładnie to, co czyni w osobie Ducha Świętego. Jezus odszedł, ale nie zostawił nas samych. Wrócił przez Ducha Świętego, który żyje w nas, ale wróci także w sposób fizyczny i widzialny, i wierzę, że to jest właśnie główny powód jego widocznego wniebowstąpienia. Nie mamy więc pojęcia, że ​​Jezus jest już tutaj w formie Ducha Świętego i nie powinniśmy oczekiwać od Niego więcej niż to, co już mamy.

Nie, Jezus wyraźnie mówi, że Jego powrót nie będzie niewidzialną i tajemną misją. To stanie się wyraźnie. Tak widoczne jak światło dzienne i wschodzące słońce. Będzie widoczny dla wszystkich, tak jak Dzień Wniebowstąpienia był widoczny dla wszystkich na Górze Oliwnej prawie 2000 lat temu, co daje nam nadzieję, że możemy oczekiwać więcej niż to, co mamy przed sobą. Teraz widzimy wiele słabości. Słabość w nas, w naszym kościele iw całym chrześcijaństwie. Mamy nadzieję, że wszystko się zmieni na lepsze i mamy obietnicę Chrystusa, że ​​powróci on w dramatyczny sposób i wprowadzi Królestwo Boże większe i większe niż możemy sobie wyobrazić. Nie pozostawi rzeczy takimi, jakimi są teraz.

Powróci w ten sam sposób, w jaki wstąpił do nieba: w sposób widoczny i fizyczny. Znajdą się tam nawet szczegóły, które moim zdaniem nie są szczególnie ważne: chmury. Tak jak wzniósł się w chmurach, powróci również w chmurach. Nie wiem, co oznaczają chmury; wydaje się, że chmury symbolizowały aniołów kroczących z Chrystusem, ale mogły też być chmurami fizycznymi. Wspominam o tym tylko mimochodem. Najważniejsze jest to, że Chrystus powróci w dramatyczny sposób. Będą błyski światła, głośne hałasy, fenomenalne znaki na słońcu i księżycu i wszyscy to zobaczą. Będzie to niewątpliwie rozpoznawalne i nikt nie będzie mógł powiedzieć, że dzieje się to nigdzie indziej. Nie ma co do tego wątpliwości, te wydarzenia będą miały miejsce wszędzie w tym samym czasie.Kiedy tak się stanie, Paweł mówi nam w im 1. List do Tesaloniczan, wstąpimy na spotkanie Chrystusa na obłokach w powietrzu. Ta praktyka znana jest jako wniebowzięcie i nie będzie miała miejsca w ukryciu. Będzie to publiczne zachwyt, ponieważ każdy może zobaczyć powrót Chrystusa na ziemię. Będziemy więc częścią wniebowstąpienia Jezusa, tak jak jesteśmy częścią Jego ukrzyżowania, pogrzebu i zmartwychwstania, my również wstąpimy na spotkanie Pana, kiedy przyjdzie, a wraz z Nim powrócimy na ziemię.

Czy to robi różnicę?

Nie wiemy, kiedy to wszystko się wydarzy. Więc czy to coś zmienia w naszym życiu? Powinno. w 1. Koryntian i 1. John dowiaduje się o tym. pozwól nam 1. Johannes 3,2-3 ansehen: „Meine Lieben, wir sind schon Gottes Kinder; es ist aber noch nicht offenbar geworden, was wir sein werden. Wir wissen aber: wenn es offenbar wird, werden wir ihm gleich sein; denn wir werden ihn sehen wie er ist. Und ein jeder, der solche Hoffnung auf ihn hat, der reinigt sich, wie auch jener rein ist.“

Jan mówi dalej, że wierzący słuchają Boga i nie chcą prowadzić grzesznego życia. To praktyczny efekt tego, w co wierzymy. Jezus przyjdzie ponownie i będziemy tacy jak on. Nie oznacza to, że nasze wysiłki ratują nas lub nasze poczucie winy, ale jesteśmy zgodni z wolą Boga, by nie grzeszyć.

Der zweite biblische Rückschluss steht im ersten Korintherbrief. Nach den Erläuterungen über die Wiederkunft Christi und unsere Auferstehung in die Unsterblichkeit schreibt Paulus in folgendes: „Darum, meine lieben Brüder, seid fest, unerschütterlich und nehmt immer zu in dem Werk des Herrn, weil ihr wisst, dass eure Arbeit nicht vergeblich ist in dem Herrn“ (1. Korintherbrief 15,58).

Jest dla nas praca do wykonania, ponieważ pierwsi uczniowie musieli wtedy wykonywać pracę. Daje nam także zadanie, które dał im Jezus. Mamy misję głosić i przekazywać dobre wieści. Otrzymaliśmy za to Ducha Świętego, abyśmy mogli to zrobić. Nie stoimy, nie patrzymy w niebo i nie czekamy na Chrystusa. Nie mamy też Biblii w określonym czasie. Pismo mówi nam, że nie powinniśmy znać drugiego przyjścia Jezusa. Zamiast tego mamy obietnicę, że Jezus powróci i to powinno nam wystarczyć. Jest praca do zrobienia. Jesteśmy wyzwani z całą naszą istotą dla tej pracy. Dlatego powinniśmy zwrócić się do niej, ponieważ praca dla Pana nie jest daremna.    

Michael Morrison