Pułapka opiekuńcza

391 pułapka opiekuńczaNigdy nie widziałem siebie jako zamykającego oczy na rzeczywistość. Ale przyznaję, że przechodzę na kanał o dokumentacji dotyczącej zwierząt, gdy wiadomości są nie do zniesienia lub filmy fabularne są zbyt banalne, by ich zainteresować. Jest coś naprawdę dobrego w obserwowaniu gajowych, którzy w razie potrzeby łapią dzikie zwierzęta, czasami lecząc ich medycznie, a nawet przenosząc całe stada na inny obszar, gdzie środowisko daje im lepsze warunki życia. Strażnicy gry często ryzykują życiem, gdy lwy, hipopotamy lub nosorożce muszą zostać oszołomione. Oczywiście pracują w zespołach i każdy krok jest zaplanowany i wykonany z niezbędnym sprzętem. Czasami jednak trzeba sprawdzić, czy leczenie kończy się dobrze.

Pamiętam jedną kampanię, która była szczególnie dobrze zaplanowana i poszła dobrze. Zespół ekspertów zastawił „pułapkę” na stado elandów, które trzeba było przenieść w inne miejsce. Tam powinna znaleźć lepsze pastwiska i zmieszać się z innym stadem, aby poprawić swoją genetykę. To, co naprawdę mnie urzekło, to obserwowanie, jak udało im się wciągnąć stado silnych, dzikich, szybko biegających zwierząt do czekających furgonetek. Osiągnięto to poprzez wzniesienie płóciennych barier utrzymywanych na miejscu przez słupy. Zwierzęta były stopniowo zamykane, aby można je było ostrożnie wepchnąć do czekających transporterów.

Niektóre okazały się trudne do złapania. Jednak mężczyźni nie poddawali się, dopóki wszystkie zwierzęta nie zostały bezpiecznie umieszczone w transporterach. Warto było zobaczyć, jak zwierzęta zostały wypuszczone do nowego domu, gdzie mogły żyć swobodnie i lepiej, nawet jeśli nawet nie były tego świadome.

Widziałem, że istnieje podobieństwo między ludźmi, którzy ratują te zwierzęta, a naszym Stwórcą, który z miłością prowadzi nas na ścieżkę do doskonałego wiecznego zbawienia. W przeciwieństwie do antylop Eland w rezerwacie, jesteśmy świadomi błogosławieństw Boga zarówno w tym życiu, jak iw obietnicy życia wiecznego.

W pierwszym rozdziale swojej księgi prorok Izajasz ubolewa nad ignorancją ludu Bożego. Wół, pisze, zna swego pana, a osioł żłób swego pana; ale lud Boży ani nie wie, ani nie rozumie (Izajasza 1,3). Być może dlatego Biblia często nazywa nas owcami i wydaje się, że owce nie są jednymi z najbardziej inteligentnych zwierząt. Często idą własną drogą, aby znaleźć lepszą paszę, podczas gdy najlepiej poinformowany pasterz prowadzi ich na najlepsze pastwiska. Niektóre owce lubią leżeć wygodnie na miękkim podłożu i zamieniać ziemię w zagłębienie. Prowadzi to do utknięcia i niemożności wstania. Nic więc dziwnego, że ten sam prorok w rozdziale 53,6 pisze: „Wszyscy zbłądzili jak owce”.

Dokładnie to, czego potrzebujemy, Jezus opisuje siebie jako „dobrego pasterza” w Ewangelii Jana 10,11 i 14. W przypowieści o zagubionej owcy (Łk 15) maluje obraz pasterza, który wraca do domu z zagubioną owcą na ramionach, pełen radości, że został odnaleziony. Nasz dobry Pasterz nie bije nas, kiedy błądzimy jak owce. Dzięki jasnym i łagodnym podszeptom Ducha Świętego prowadzi nas z powrotem na właściwą drogę.

Jak miłosierny był Jezus dla Piotra, który trzykrotnie się go zaparł! Mówi do niego: „Paś moje baranki” i „Paś moje owieczki”. Zaprosił wątpiącego Tomasza: „Wyciągnij palec i zobacz moje ręce… nie bądź niewierzący, ale wierzący”. Żadnych ostrych słów ani obelg, tylko gest przebaczenia połączony z niezbitym dowodem Jego zmartwychwstania. Tego właśnie potrzebował Thomas.

Ten sam dobry pasterz wie dokładnie, czego potrzebujemy, aby pozostać na jego dobrym pastwisku, a on ciągle nam wybacza, jeśli popełnimy te same głupie błędy. Kocha nas bez względu na to, gdzie się zgubimy. Pozwala nam to wyciągnąć wnioski, których tak bardzo potrzebujemy. Czasami lekcje są bolesne, ale nigdy się nie poddaje.

Na początku stworzenia Bóg chciał, aby ludzie panowali nad wszystkimi zwierzętami na tej planecie (1. Mose 1,26). Jak wiemy nasi przodkowie postanowili iść własną drogą, abyśmy jeszcze nie widzieli, że wszystko podlega ludziom (Hebrajczyków 2,8).

Kiedy Jezus powróci, aby przywrócić wszystko, wtedy ludzie otrzymają władzę, którą Bóg chciał, aby były na początku.

Gajowi, którzy byli pokazywani w programie telewizyjnym podczas ich pracy, mieli rzeczywiste zainteresowanie poprawą życia tam dzikich zwierząt. Potrzeba wiele zaradności, aby okrążyć zwierzęta, nie raniąc ich. Oczywistą radość i satysfakcję, których doświadczyli dzięki udanej akcji, ukazano na jasnych twarzach i we wzajemnych drżących dłoniach.

Ale jak to się ma do radości i prawdziwego szczęścia, które zapanuje, gdy Jezus Dobry Pasterz dokończy „operację zbawienia” w swoim Królestwie? Czy w ogóle można porównywać przeniesienie kilku elandów, które potem przez kilka lat dobrze sobie radzą, ze zbawieniem wielu miliardów ludzi na całą wieczność? Absolutnie nie ma mowy!

przez Hilary Jacobs


Pułapka opiekuńcza