Ewangelia

112 ewangelia

Ewangelia jest dobrą nowiną o zbawieniu dzięki łasce Bożej przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Jest to przesłanie, że Chrystus umarł za nasze grzechy, że został pogrzebany, zmartwychwstał trzeciego dnia według pism świętych, a następnie ukazał się swoim uczniom. Ewangelia jest dobrą nowiną, że możemy wejść do królestwa Bożego poprzez zbawcze dzieło Jezusa Chrystusa. (1. List do Koryntian 15,1-5; Dzieje Apostolskie 5,31; Łukasza 24,46-48; Jan 3,16; Mateusza 28,19-20; znak 1,14-15; Dzieje Apostolskie 8,12; 28,30-31)

Dlaczego się urodziłeś?

Zostały stworzone w określonym celu! Bóg stworzył każdego z nas z jednego powodu - i jesteśmy najszczęśliwsi, gdy żyjemy w harmonii z celem, który nam dał. Musisz wiedzieć, co to jest.

Wielu ludzi nie ma pojęcia, o co chodzi w życiu. Żyją i umierają, szukają jakiegoś sensu i zastanawiają się, czy ich życie ma jakiś cel, gdzie jest ich miejsce, czy naprawdę mają jakiś sens w wielkim schemacie rzeczy. Być może zgromadzili najlepszą kolekcję butelek lub zdobyli nagrodę popularności w szkole średniej, ale zbyt szybko młodzieńcze plany i marzenia ustępują miejsca zmartwieniom i frustracjom związanym z straconymi szansami, nieudanymi związkami lub niezliczonymi „gdyby tylko” lub „co mogło się wydarzyć”. został."

Wiele osób prowadzi puste, niespełnione życie bez celu i sensu wykraczającego poza krótkotrwałe zadowolenie z pieniędzy, seksu, władzy, szacunku lub popularności, które nic nie znaczą, zwłaszcza gdy zbliża się ciemność śmierci. Ale życie może być czymś znacznie więcej, ponieważ Bóg oferuje znacznie więcej każdemu z nas. Daje nam prawdziwe znaczenie i prawdziwe poczucie życia - radość z bycia tym, do czego nas stworzył.

Część 1: Człowiek stworzony na obraz Boży

Pierwszy rozdział Biblii mówi nam, że Bóg stworzył człowieka „na swój obraz” (1. Mose 1,27). Mężczyźni i kobiety zostali „stworzeni na obraz Boga” (ten sam werset).

Oczywiście nie jesteśmy stworzeni na obraz Boży pod względem wielkości, wagi ani koloru skóry. Bóg jest duchem, a nie istotą stworzoną, i jesteśmy stworzeni z materii. Jednak Bóg uczynił ludzkość na swój własny obraz, co oznacza, że ​​zasadniczo sprawił, że wyglądaliśmy jak on. Mamy pewność siebie, możemy komunikować się, planować, myśleć kreatywnie, projektować i budować, rozwiązywać problemy i być siłą dla dobra na świecie. I możemy kochać.
 

Mamy być „stworzeni na wzór Boga w prawdziwej sprawiedliwości i świętości” (Efezjan 4,24). Ale często ludzie pod tym względem wcale nie są podobni do Boga. W rzeczywistości ludzie często mogą być bezbożni. Jednak pomimo naszej bezbożności są pewne rzeczy, na których możemy polegać. Po pierwsze, że Bóg zawsze będzie wierny w swojej miłości do nas.

Doskonały przykład

Nowy Testament pomaga nam zrozumieć, co to znaczy być stworzonym na obraz Boga. Apostoł Paweł mówi nam, że Bóg kształtuje nas w coś doskonałego i dobrego — na obraz Jezusa Chrystusa. „Albowiem tych, których wybrał, przeznaczył, aby byli stworzeni na obraz Jego Syna, aby był pierworodnym między wielu braćmi” (Rzym. 8,29). Innymi słowy, Bóg od początku chciał, abyśmy stali się podobni do Jezusa, Syna Bożego w ciele.

Paweł mówi, że sam Jezus jest „obrazem Boga” (por.2. Koryntian 4,4). „On jest obrazem Boga niewidzialnego” (Kol 1,15). Jest doskonałym przykładem tego, do czego zostaliśmy stworzeni. Jesteśmy dziećmi Bożymi w jego rodzinie i patrzymy na Jezusa, Syna Bożego, aby zobaczyć, co to znaczy.

Jeden z uczniów Jezusa poprosił go: „Pokaż nam Ojca” (Jan 14,8). Jezus odpowiedział: „Kto mnie widzi, widzi Ojca” (werset 9). Innymi słowy, Jezus mówi, że to, co naprawdę musisz wiedzieć o Bogu, możesz zobaczyć we mnie.

Nie mówi o kolorze skóry, stylach ubierania się czy umiejętnościach stolarza – mówi o umyśle, postawie i działaniu. Bóg jest miłością, napisał Johannes (1. Johannes 4,8), a Jezus pokazuje nam, czym jest miłość i jak powinniśmy kochać jako ludzie przemienieni na Jego obraz.

Ponieważ istoty ludzkie zostały stworzone na obraz Boga, a Jezus jest obrazem Boga, nic dziwnego, że Bóg kształtuje nas na obraz Jezusa. On ma przyjąć w nas „formę” (List do Galacjan 4,19). Naszym celem jest „dojście do doskonałej miary pełni Chrystusowej” (Efezjan 4,13). Gdy jesteśmy przekształceni na obraz Jezusa, obraz Boga zostaje w nas przywrócony i stajemy się tym, do czego zostaliśmy stworzeni.

Być może nie jesteś teraz bardzo podobny do Jezusa. W porządku. Bóg już o tym wie i dlatego pracuje z wami. Jeśli mu na to pozwolisz, zmieni cię - przemieni cię - abyś mógł coraz bardziej upodobnić się do Chrystusa (2. Koryntian 3,18). Wymaga cierpliwości – ale proces ten nadaje życiu sens i cel.

Dlaczego Bóg nie osiąga wszystkiego w jednej chwili? Ponieważ to nie bierze pod uwagę prawdziwej, myślącej i kochającej osoby, którą powinieneś być po jego woli. Zmiana umysłu i serca, decyzja o zwróceniu się do Boga i zaufaniu Mu może zająć tylko chwilę, na przykład podjęcie decyzji o pójściu pewną ulicą. Ale rzeczywista podróż wzdłuż drogi wymaga czasu i może być pełna przeszkód i trudności. Podobnie zmiana czasu, zachowań i głęboko zakorzenionych postaw wymaga czasu.

Ponadto Bóg cię kocha i chce, abyś go kochał. Ale miłość to miłość tylko wtedy, gdy jest udzielana z własnej woli, a nie wtedy, gdy jest wymagana. Przymusowa miłość wcale nie jest miłością.

Jest coraz lepiej

Bożym celem dla ciebie jest nie tylko być jak Jezus 2000 lat temu – ale także być jak On jest teraz – zmartwychwstały, nieśmiertelny, pełen chwały i mocy! On „przekształci nasze marne ciało na podobne do swego chwalebnego ciała, zgodnie z mocą poddania sobie wszystkiego” (Filipian 3,21). Jeśli zostaliśmy zjednoczeni z Chrystusem w tym życiu, „będziemy podobni do Niego także w zmartwychwstaniu” (Rzym. 6,5). „Będziemy do niego podobni” — zapewnia nas Jan (1. Johannes 3,2).

Jeśli jesteśmy dziećmi Bożymi, pisze Paweł, to możemy być pewni, „że wraz z Nim będziemy wywyższeni do chwały” (Rzym. 8,17). Otrzymamy chwałę podobną do chwały Jezusa – ciała nieśmiertelne, które nigdy się nie gniją, ciała duchowe. Zmartwychwstaniemy w chwale, zmartwychwstaniemy w mocy (1. List do Koryntian 15,42-44). „Jak nosiliśmy obraz tego, co ziemskie, tak też będziemy nosić obraz tego, co niebieskie” – będziemy podobni do Chrystusa! (w. 49).

Czy chciałbyś chwały i nieśmiertelności? Bóg stworzył cię w tym celu! To wspaniały prezent, który chce ci dać. To ekscytująca i wspaniała przyszłość - nadaje sens i znaczenie życiu.

Kiedy widzimy efekt końcowy, proces, w którym się teraz znajdujemy, nabiera większego sensu. Trudności, próby i bóle w życiu, a także radości nabierają większego sensu, gdy wiemy, o co chodzi w życiu. Kiedy poznamy chwałę, jaką otrzymamy, cierpienia w tym życiu będą łatwiejsze do zniesienia (Rzymian). 8,28). Bóg złożył nam niezwykle wielkie i cenne obietnice.

Czy jest tu jakiś problem?

Ale poczekaj chwilę, lubisz myśleć. Nigdy nie będę wystarczająco dobry na tego rodzaju chwałę i moc. Jestem zwykłą osobą. Jeśli niebo jest doskonałym miejscem, to ja tam nie należę; moje życie jest zawalone.

W porządku - Bóg wie, ale nie pozwoli, żeby to go powstrzymało. Ma dla ciebie plany i już przygotował się na takie problemy, aby można je było rozwiązać. Ponieważ wszyscy ludzie zawiedli; Życie wszystkich ludzi jest spartaczone i nikt nie zasługuje na chwałę i moc.

Ale Bóg wie, jak uratować ludzi, którzy są grzesznikami - i bez względu na to, ile razy zepsują wszystko, wie, jak ich uratować.

Boży plan dotyczy Jezusa Chrystusa - który był naszym bezgrzesznym i cierpiał za nasze grzechy zamiast nas. Reprezentuje nas przed Bogiem i ofiarowuje nam dar życia wiecznego, jeśli chcemy go przyjąć od Niego.

Część 2: Dar Boga

Wszyscy zawodzimy, mówi Paweł, ale byliśmy usprawiedliwieni łaską Bożą. To prezent! Nie możemy na to zasłużyć - Bóg daje nam Swoją łaskę i miłosierdzie.

Ludzie, którzy radzą sobie w życiu na własną rękę, nie potrzebują ratunku – to ludzie w tarapatach potrzebują ratunku. Ratownicy nie „ratują” ludzi, którzy potrafią pływać – ratują tonących. Duchowo wszyscy toniemy. Nikt z nas nie zbliża się do doskonałości Chrystusa, a bez niej jesteśmy jak martwi.

Wielu ludzi wydaje się myśleć, że musimy być „wystarczająco dobrzy” dla Boga. Przypuśćmy, że zapytamy kogoś: „Dlaczego wierzysz, że pójdziesz do nieba lub że będziesz miał życie wieczne w królestwie Bożym?”. Wielu odpowiedziałoby: „Ponieważ byłem dobry. Zrobiłem to czy tamto”.

Prawda jest taka, że ​​bez względu na to, ile dobrego zrobiliśmy, aby zasłużyć na miejsce w idealnym świecie, nigdy nie będziemy „wystarczająco dobrzy”, ponieważ jesteśmy niedoskonali. Ponieśliśmy porażkę, ale zostaliśmy usprawiedliwieni dzięki Bożemu darowi tego, co zrobił dla nas Jezus Chrystus.

Nie przez dobre uczynki

Bóg nas zbawił, mówi Biblia, „nie według naszych uczynków, ale według swojej rady i łaski” (por.2. Tymoteusz 1,9). Zbawił nas nie dla uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, ale dla miłosierdzia swego” (Tyt. 3,5).

Nawet jeśli nasze dzieła są bardzo dobre, nie są powodem, dla którego Bóg nas zbawia. Musimy zostać zbawieni, ponieważ nasze dobre uczynki nie wystarczą, aby nas uratować. Potrzebujemy miłosierdzia i łaski, a Bóg daje nam to przez Jezusa Chrystusa.

Gdybyśmy mogli zdobyć życie wieczne dzięki dobremu zachowaniu, Bóg powiedziałby nam, jak. Gdyby przestrzeganie przykazań mogło dać nam życie wieczne, Bóg uczyniłby to w ten sposób, mówi Paweł.

„Gdyby bowiem tylko istniało Prawo, które mogłoby dać życie, sprawiedliwość rzeczywiście pochodziłaby z Prawa” (List do Galacjan 3,21). Ale prawo nie może dać nam życia wiecznego – nawet gdybyśmy mogli je zachować.

„Bo jeśli sprawiedliwość jest z zakonu, Chrystus na próżno umarł” (Galacjan 2,21). Gdyby ludzie mogli pracować dla swojego zbawienia, nie potrzebowalibyśmy Zbawiciela, który by nas zbawił. Jezus nie musiał przyjść na ziemię ani umrzeć i zmartwychwstać.

Ale Jezus przyszedł na ziemię właśnie w tym celu — aby za nas umrzeć. Jezus powiedział, że przyszedł „dać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,28). Jego życie było zapłatą okupu, który miał nas wyzwolić i odkupić. Biblia wielokrotnie pokazuje, że „Chrystus umarł za nas” i że umarł „za nasze grzechy” (Rzymian 5,6-8; 2. Koryntian 5,14; 15,3; Gal
1,4; 2. Tesaloniczan 5,10).

„Zapłatą za grzech jest śmierć”, mówi Paweł w Liście do Rzymian 6,23„Ale darem Boga jest życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym”. Zasługujemy na śmierć, ale jesteśmy zbawieni dzięki łasce Jezusa Chrystusa. Nie zasługujemy na życie z Bogiem, ponieważ nie jesteśmy doskonali, ale Bóg zbawia nas przez swojego Syna Jezusa Chrystusa.

Opisy zbawienia

Biblia wyjaśnia nasze zbawienie na wiele sposobów - czasami używając terminów finansowych, czasami słów odnoszących się do ofiar, rodziny lub przyjaciół.

Warunki finansowe wyrażają, że zapłacił cenę, aby nas uwolnić. Wziął karę (śmierć), na którą zasłużyliśmy, i spłacił zaciągnięty dług. On bierze nasz grzech i śmierć, aw zamian daje nam swoją sprawiedliwość i życie.

Bóg akceptuje ofiarę Jezusa za nas (w końcu to on posłał Jezusa, aby ją złożył) i przyjmuje za nas sprawiedliwość Jezusa. Dlatego my, którzy niegdyś sprzeciwialiśmy się Bogu, teraz jesteśmy jego przyjaciółmi (Rzymian). 5,10).

„I was, którzy niegdyś byliście obcymi i nieprzyjaciółmi w złych uczynkach, teraz zadośćuczynił śmiercią swego śmiertelnego ciała, aby was stawić przed obliczem swoim jako świętych i nienagannych, i nieskalanych” (Kol. 1,21-22).

Z powodu śmierci Chrystusa jesteśmy święci z Bożego punktu widzenia. W Bożej księdze przeszliśmy od ogromnego długu do ogromnego kredytu - nie z powodu tego, co zrobiliśmy, ale z powodu tego, co Bóg zrobił.

Bóg nazywa nas teraz swoimi dziećmi – zaadoptował nas (Efezjan) 1,5). „Jesteśmy dziećmi Bożymi” (Rz 8,16). Następnie Paweł opisuje wspaniałe rezultaty naszej adopcji: „Jeżeli jesteśmy dziećmi, jesteśmy też dziedzicami, dziedzicami Boga i współdziedzicami Chrystusa” (w. 17). Zbawienie jest opisane jako dziedzictwo. „On przeznaczył was na dziedzictwo świętych w światłości” (Kol 1,12).

Z powodu hojności Boga, dzięki Jego łasce, odziedziczymy fortunę - będziemy dzielić wszechświat z Chrystusem. Albo raczej podzieli się tym z nami, nie dlatego, że coś zrobiliśmy, ale dlatego, że nas kocha i chce nam to dać.

Przyjmowanie przez wiarę

Jezus zakwalifikował nas; zapłacił nie tylko karę za nasz grzech, ale za grzechy wszystkich ludzi (1. Johannes 2,2). Ale wielu ludzi jeszcze tego nie rozumie. Być może ci ludzie nie słyszeli jeszcze przesłania zbawienia, a może słyszeli zniekształconą wersję, która nie miała dla nich sensu. Z jakiegoś powodu nie uwierzyli w przesłanie.

To tak, jakby Jezus spłacił swoje długi, dał im ogromne konto bankowe, ale nie słyszeli o tym, albo nie wierzą w to zupełnie, albo nie sądzą, żeby mieli jakiekolwiek długi. Lub jest jak Jezus rzuca wielką imprezę, a on daje im bilet, a jednak niektórzy ludzie wolą nie przychodzić.

Albo są niewolnikami pracującymi w ziemi, a Jezus przychodzi i mówi: „Kupiłem twoją wolność.” Niektórzy ludzie nie słyszą tego przesłania, inni w to nie wierzą, a jeszcze inni wolą zostać w ziemi niż znaleźć czym jest wolność. Ale inni słyszą przesłanie, wierzą i wychodzą z brudu, aby zobaczyć, jakie może być nowe życie z Chrystusem.

Przesłanie zbawienia przyjmuje się przez wiarę — ufając Jezusowi, wierząc Jego słowu i wierząc w dobrą nowinę. „Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony ty i twój dom” (Dz 1 Kor6,31). Ewangelia staje się skuteczna dla „każdego, kto wierzy” (Rzym 1,16). Jeśli nie wierzymy w przesłanie, na niewiele nam się ono przyda.

Oczywiście wiara wymaga nie tylko wiary w pewne fakty o Jezusie. Fakty wywierają na nas dramatyczny wpływ - musimy odwrócić się od życia, które stworzyliśmy na nasz własny obraz, a zamiast tego zwrócić się do Boga, który uczynił nas na swój obraz.

Powinniśmy przyznać, że jesteśmy grzesznikami, że nie zasługujemy na prawo do życia wiecznego i że nie zasługujemy na to, by być współdziedzicami Chrystusa. Musimy przyznać, że nigdy nie będziemy „wystarczająco dobrzy” do nieba – i musimy ufać, że bilet, który daje nam Jezus, jest rzeczywiście wystarczająco dobry, abyśmy byli na przyjęciu. Musimy ufać, że przez swoją śmierć i zmartwychwstanie uczynił wystarczająco dużo, by spłacić nasze duchowe długi. Musimy zaufać Jego miłosierdziu i łasce i przyznać, że nie ma innej drogi wejścia.

Bezpłatna wycena

Wróćmy do sensu życia w naszej dyskusji. Bóg mówi, że uczynił nas dla jakiegoś celu, a celem jest stać się podobnym do Niego. Mamy być zjednoczeni z rodziną Bożą, rodzeństwem Jezusa i otrzymamy udział w rodzinnej fortunie! To wspaniały cel i wspaniała obietnica.

Ale nie zrobiliśmy tego, co do nas należało. Nie byliśmy tak dobrzy jak Jezus – tzn. nie byliśmy doskonali. Co zatem każe nam sądzić, że otrzymamy także drugą część „umowy” — wieczną chwałę? Odpowiedź jest taka, że ​​musimy ufać Bogu, że jest tak miłosierny i pełen łaski, jak twierdzi. Do tego celu nas stworzył i ten cel będzie realizował! Możemy być pewni, mówi Paweł, że „Ten, który zapoczątkował w was dobre dzieło, dokończy go aż do dnia Jezusa Chrystusa” (Filipian 1,6).

Jezus zapłacił cenę i wykonał pracę, a jego przesłaniem – przesłaniem Biblii – jest to, że nasze zbawienie przychodzi przez to, co dla nas zrobił. Doświadczenie (jak Pismo Święte) mówi, że nie możemy polegać na sobie. Naszą jedyną nadzieją na zbawienie, na życie, na stanie się tym, jakimi nas stworzył Bóg, jest zaufanie Chrystusowi. Możemy stać się podobni do Chrystusa, ponieważ znając wszystkie nasze błędy i porażki, On mówi, że to zrobi!

Bez Chrystusa życie jest bez znaczenia - jesteśmy w błocie. Ale Jezus mówi nam, że kupił naszą wolność, może nas oczyścić, oferuje nam darmowy bilet na przyjęcie i pełne prawo do rodzinnej fortuny. Możemy zaakceptować tę ofertę lub możemy ją wyłączyć i pozostać w błocie.

Część 3: Jesteś zaproszony na bankiet!

Jezus wyglądał jak mało znaczący cieśla w nieistotnej wiosce w nieznacznej części Imperium Rzymskiego. Ale teraz jest powszechnie uważany za najważniejszą osobę, która kiedykolwiek żyła. Nawet niewierzący przyznają, że oddał życie, by służyć innym, a ten ideał ofiarnej miłości sięga głębin ludzkiej duszy, dotykając obrazu Boga w nas.

Nauczał, że ludzie mogą znaleźć prawdziwe i pełne życie, jeśli są gotowi zrezygnować z własnego oszałamiającego przywiązania do istnienia i podążać za nim do życia Królestwa Bożego.
„Kto straci swoje życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 10,39).

Nie mamy nic do stracenia oprócz bezsensownego życia, frustrującego życia, a Jezus oferuje nam życie pełne radości, ekscytacji i przepełnienia - na całą wieczność. On zaprasza nas, abyśmy porzucili dumę i troskę, a my zyskujemy wewnętrzny spokój i radość w sercu.

Droga Jezusa

Jezus zaprasza nas do przyłączenia się do Niego w Jego chwale - ale podróż do chwały wymaga pokory, dając pierwszeństwo innym ludziom. Musimy rozluźnić nasz uścisk na rzeczach tego życia i umocnić naszą pozycję na Jezusie. Jeśli chcemy mieć nowe życie, musimy być gotowi puścić stare.

Zostaliśmy stworzeni, aby być jak Jezus. Ale nie tylko kopiujemy szanowanego bohatera. Chrześcijaństwo nie dotyczy rytuałów religijnych ani nawet ideałów religijnych. Chodzi o miłość Boga do ludzkości, jego wierność ludzkości oraz jego miłość i wierność, które stały się widoczne w Jezusie Chrystusie w ludzkiej postaci.

W Jezusie Bóg demonstruje swoją łaskę; Wie, że nigdy nie będziemy wystarczająco dobrzy, niezależnie od tego, jak bardzo się staramy. W Jezusie Bóg daje nam pomoc; On posyła Ducha Świętego w imię Jezusa, aby żył w nas, aby zmienić nas z wnętrza na zewnątrz. Bóg nas kształtuje, że jesteśmy tacy jak On; nie próbujemy stać się podobni do Boga na własną rękę.

Jezus oferuje nam wieczność radości. Każdy człowiek, jako dziecko w Bożej rodzinie, ma cel i sens – życie wieczne. Zostaliśmy stworzeni do wiecznej chwały, a drogą do chwały jest Jezus, który sam jest drogą, prawdą i życiem (J 14,6).

Dla Jezusa oznaczało to krzyż. Wzywa nas również do przyłączenia się do nas w tej części drogi. „Wtedy rzekł do wszystkich: Kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze swój krzyż i niech Mnie naśladuje” (Łuk. 9,23). Ale na krzyżu nastąpiło zmartwychwstanie do chwały.

Uroczysty bankiet

W niektórych opowieściach Jezus porównał zbawienie do uczty. W przypowieści o synu marnotrawnym ojciec urządził przyjęcie dla swojego odstępczego syna, który w końcu wrócił do domu. „Przyprowadź utuczone cielę i zabij je; jedzmy i radujmy się! Z tego powodu mój syn był martwy i znów żyje; zaginął, a odnalazł się” (Łk 1 Kor5,23-24). Jezus opowiedział tę historię, aby zilustrować punkt, w którym całe niebo raduje się, gdy ktoś zwraca się do Boga (w. 7).

Jezus opowiedział inną przypowieść o człowieku (reprezentującym Boga), który przygotował „wielką wieczerzę i zaprosił wielu gości” (Łk 1 Kor.4,16). Ale, co zaskakujące, wiele osób zignorowało to zaproszenie. „I wszyscy, jeden po drugim, zaczęli przepraszać” (werset 18). Niektórzy martwili się o swoje pieniądze lub pracę; inni byli zajęci sprawami rodzinnymi (w. 18-20). Więc zamiast tego Mistrz zaprosił biednych ludzi (w. 21).

Tak jest ze zbawieniem. Jezus zaprasza wszystkich, ale niektórzy ludzie są zbyt zajęci sprawami tego świata, by odpowiedzieć. Ale ci, którzy są „ubodzy”, którzy rozumieją, że są ważniejsze rzeczy niż pieniądze, seks, władza i sława, chętnie przychodzą i celebrują prawdziwe życie na uczcie Jezusa.

Jezus opowiedział inną historię, w której porównał zbawienie do człowieka (reprezentującego Jezusa) udającego się w podróż. „Bo to jest jak z człowiekiem, który wyjechał: wezwał swoje sługi i powierzył im swój majątek; Jednemu dał pięć talentów srebra, drugiemu dwa, a trzeciemu jeden, każdemu według jego możliwości, i odszedł” (Mt 2).5,14-15). Pieniądze mogą symbolizować kilka rzeczy, które daje nam Chrystus; rozważmy to tutaj jako reprezentację orędzia zbawienia.

Po długim czasie Mistrz wrócił i zażądał rozliczenia. Dwóch służących pokazało, że osiągnęli coś za pieniądze pana, i zostali nagrodzeni: „Wtedy jego pan powiedział do niego: Dobrze, sługo dobry i wierny, byłeś wierny trochę, chcę cię dużo ustawić; wejdźcie do radości waszego Pana” (Łk 15,22).

Jesteś zaproszony!

Jezus zaprasza nas do udziału w Jego szczęściu, aby dzielić z Nim wieczne przyjemności, które Bóg ma dla nas. On wzywa nas, abyśmy byli tacy jak on, abyśmy byli nieśmiertelni, wieczni, chwalebni i bezgrzeszni. Będziemy mieć nadprzyrodzoną moc. Będziemy mieć witalność, inteligencję, kreatywność, moc i miłość, która wykracza daleko poza to, co wiemy teraz.

Nie możemy tego zrobić sami - musimy pozwolić Bogu, aby to uczynił w nas. Musimy przyjąć jego zaproszenie, aby wydostać się z błota i na jego uroczysty bankiet.

Czy myślałeś o przyjęciu jego zaproszenia? Jeśli tak, możesz nie zobaczyć niesamowitych rezultatów, ale twoje życie z pewnością będzie miało nowe znaczenie i cel. Znajdziesz znaczenie, zrozumiesz dokąd idziesz i dlaczego, a otrzymasz nową siłę, nową odwagę i wielki pokój.

Jezus zaprasza nas na przyjęcie, które trwa wiecznie. Czy przyjmiesz zaproszenie?

Michael Morrison


pdfEwangelia